czwartek, 11 maja 2017

remont 2016

zeszłego lata bocian znów zawitał do śledziby, tym razem nie przyleciał z pustym dziobem, 

 
przyniósł nam małą Żabę ;)

  

i choć sezon remontowy 2016 był inny od poprzednich, był równie intensywny. korzystając z kolejnej finansowej pomocy urzędu marszałkowskiego we Wrocławiu, zabraliśmy się, m.in., za zachodnią ścianę części zrębowej budynku. ściana ta, jako jedyna (z trzech), była wtórnie zamurowana cegłami (prawdopodobnie w końcu XIX w.).


malownicza, murowana ściana została rozebrana i można było przyjrzeć się oryginalnym, drewnianym płazom. po ocenie ich stanu, było wiadomo co zostaje, a co trzeba zastąpić. tragedii nie było - większość jeszcze posłuży..

najbardziej zniszczona była przycieś i dwa płazy nad nią. co ciekawe, największe szkody wyrządziły nie owady, a gryzonie, wyżerając w wiekowym drewnie sieć korytarzy i komór-spiżarń.
nasza ulubiona firma budowlana, używając tajemnych metod lewitacji, podwiesiła górne płazy, które ciągle są w dostatecznej kondycji. elementy nienadające się do dalszego użytku, zostały zastąpione nowymi (dębowa przycieś), albo starymi z odzysku z podobnego obiektu.

 lewitująca ściana ;)
po skomplikowanych pracach konstrukcyjnych, pozostała kosmetyka: anastyloza :-) kamiennej podmurówki, uszczelnienie płazów pakułami lnianymi, fugowanie masą z gliny, malowanie fugi farbą wapienną. drewniane płazy potraktowane zostały olejem lnianym z dziegciem.

nowy, ręcznie strugany dębowy parapet też został napojony olejem lnianym.

efekt pozwala nam wyobrazić sobie jak będzie wyglądała cała część zrębowa domu. nie możemy się doczekać...

 
cdn.