niedziela, 20 marca 2011

wiosenna omyłka

w miniony piątkowy poranek, o przybyciu Panny Wiosny utwierdził nas widok młodego słoniątka, radośnie wędrującego pośród pobliskich śledzibie zagajników.





jednak tuż po południu, ku wstrętnemu zadowoleniu Królowej Śniegu, nieoczekiwanie zaczęło śnieżyć w kratkę ...brryyy


no cóż, naszą głupotą było cieszyć się przedwcześnie, wszakże wszyscy wiedzą, że jeden słoń wiosny nie czyni! ...eh, musimy czekać na lokalne bociany.

środa, 16 marca 2011

ulubione detale (cz. 2)

skoro już wybudziłam się z zimowego snu, to zamieszczam kolejnego posta ;)
tym razem z drugą częścią śledzibowych detali, które uwielbiam do szaleństwa. muszę przyznać, że niektórych patentów nie widziałam w innych starych domach ani skansenach. być może dlatego, że w Wielkopolsce nie spotykałam się z budownictwem serbołużyckim. domyślam się, że w Sudetach i na Pogórzu detale, którymi ja się zachwycam są dość powszechne. dla mnie jednak wciąż są specyficzne i oryginalne.
dzięki takim cudeńkom za każdym razem wchodząc do śledziby mam wrażenie przenoszenia się w czasie..
wśród moich ulubionych jest piękna buda dla psa niewielkich rozmiarów ;) (to ta dziura w ścianie przy ziemi, którą odkryliśmy dopiero po odchwaszczeniu)

i piaskowcowy zlew w kuchni (niestety dosyć ciemnej, dlatego zdjęcie mało czytelne)


piaskowcowe "wsporniki" do półek w spiżarniach


ręcznie ciosane bloki piaskowcowe (tutaj portal w spiżarni)


strop w izbie zrębowej (już niedługo nie będzie seledynowy; farba olejna - fuj)

i malowana deska w jednym z pokojów na piętrze


jak zwykle czapki z głów i oklaski dla budowniczych!

ulubionych śledzibowych detali jest więcej, a zatem ciąg dalszy nastąpi..

wtorek, 15 marca 2011

nadchodzi!

długo oczekiwane rozpoczęcie sezonu nareszcie się zbliża!
temperatura na + i "trójka" w kalendarzu, to musi być Zielona Panna! czas najwyższy!
już nas zaczyna uwierać siedzisko w pośladki od stagnacji i bezruchu.
rwiemy się do roboty! chcemy sprzątać, naprawiać, szlifować, oczyszczać, zalepiać..
już, już niedługo!
a skoro pogoda się poprawia i prace wkrótce ruszą, to i "nowa historia starego domu" budzi się ze snu zimowego. z pewnością za czas jakiś będzie co relacjonować ;-)
a tymczasem ślefotka w zimowej aurze



p.s. w miniony weekend mój komputer rozgrzał się do czerwoności po odkryciu ciekawej strony internetowej "spanie w zabytkach" na której znalazłam kilka pięknych miejsc do zanocowania. gorąco polecam poszukującym natchnienia..